Rankiem obiecuję sobie wstać wcześniej, wygrzać twarz w promieniach wschodzącego słońca
i rześkim powietrzem odetchnąć...
Rankiem chcę z Tobą porozmawiać, Duchem Twym nasiąknąć, by światłem być dla innych...
Rankiem pomyśleć o rodzinie chcę i w modlitwie oddać ich Tobie...
Rankiem wstaję w pośpiechu, w pośpiechu zakładam ubranie i śniadanie szykuję też w pośpiechu. Spiesznie całuję wychodzącego w pośpiechu do pracy męża i spieszę się, by odwieźć dziecko do szkoły na czas. Pośpiech goni pośpiech...
Stop. Poranek ma być dla nas Boże...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny!